piątek, 2 sierpnia 2013

Oto jest głowa zdrajcy


Jesteś anonimowy. Takie słowa usłyszałem kiedyś w Londynie.
Czy anonimowość jest tożsama z bezpieczeństwem poczynań?
Nikt Cię w tym mieście nie zna, możesz robić co chcesz i zachowywać się swobodnie (nie było to zgodne z prawdą, bo i Ciocia z korpusu Andersa i przyjaciółka z mężem Anglikiem i znajoma z klasy w liceum).
Ale...
Chodziło o błahostkę. Krótko ostrzyżone włosy, a nawet na łyso. Nie doszło do tego. Dopiero później, w Irlandii, kolor na głowie zmienił się w ciemną wiśnię.

Ale chodzi mi oczywiście o dzisiejszy wyrok sądu i skazanie na dożywocie ( lub minimum 30 lat) dwojga zwyrodnialców.
Przed chwilą przeczytałem i usłyszałem jak wypowiadały się osoby z miasta Lancashire i Coventry.
Z miejsca pokochałyśmy to piękne dziecko. Daniela”. - to o profilu na Facebooku.
Pokochaliśmy bardzo tego chłopca wszyscy. Jego zdjęcia wiszą u nas na posterunku policji” - oficer z Coventry.

Dziwi mnie bardzo nieczułość, brak większego zainteresowania problemem, działania.
Czy naprawdę nikt nic nie skojarzył? Nie zapaliła się wam kontrolka w głowie? Lekarzom, pielęgniarkom, wychowawczyniom, sąsiadom?

A może to wina religii i zobojętnienia? :

- A co mnie obchodzą problemy innych?
- Trzeba być dobrym dla ludzi, w każdym widzieć dobro, ufać, wierzyć.

Ja, od wielu lat mam trochę inne podejście. Zawsze, ale to zawsze obserwuję nowo poznane osoby. Nie do końca mam do nich zaufanie, bo po prostu ich nie znam najzwyczajniej.
Z biegiem dni, człowieka widzi się lepiej, poznaje.
Dotykam tu kwestii mówienia prawdy, umiejętności kłamania itd. Odczytywania zachowania.
Chcesz kogoś poznać dokładnie? Obserwuj go, gdy on tego nie widzi i gdy jest pewien, że jest sam”.

Zapewniam, że jestem bacznym obserwatorem, analitykiem. Mnie lampka od razu by się zapaliła i zdecydowania pchnęła do działania, które by przerwało ten koszmar dziecka.

Pamiętam zdarzenie w Londynie, kiedy mały, 2 -letni Patryk płakał wieczorem niemiłosiernie. Był chory. Ale sąsiedzi wezwali policję. Przyjechali po kilku minutach, rozmawiali z rodzicami. I mało tego; rozmawiali z nami, obcymi osobami, które przez jakiś czas mieszkały w dużym domu. Oficer policji 2-3 minuty wypytywał mnie, czy nie zauważyłem nic niepokojącego w domu, w zachowaniu rodziców (sic!).

Wczorajszy dzień spędziłem w otoczeniu obcej osoby, nowo poznanej.
To 5-letnia Marysia. I to jest dziecko.
Bawiliśmy się. Rysowałem domy, ptaki, suknię, księżniczkę z koroną na głowie.
Nadmuchałem balony na których namalowałem flamastrem, na wyraźną prośbę, i słońce, i księżyc, i kometę, i gwiazdę.
Słuchałem jak śpiewa piosenkę z Gumisiów, „Pieski małe dwa”, piosenkę o mamie.
Chwilę tańczyliśmy, a ja zaśpiewałem jej po angielsku 'Stairway to Heaven”. Rozumie trochę i wpatrywała się zaczarowana.
Patrzyłem jak tańczy, ustawiłem jej karaoke na YT i pomagałem w śpiewaniu „Kaczki dziwaczki” pełnym tekstem.
Polubiła rytm jazzowy z poprzedniego wpisu i „Moanin'' słuchała wielokrotnie.
Czytałem jej opowiadania z książki „Martynka. Wielka księga przygód”.
I nie mogliśmy sobie przypomnieć jednej rzeczy! I Kaczor Donald i Myszka Miki i Pies Pluto, ale ten gruby pies, no jak on się nazywa, ten z zębami wielkimi...??? No ten...bokser (?) ??

Miałem napisać o wymyślnych torturach.
Tak, tak, takie bym zastosował za to co zrobili temu dziecku w Coventry.
Jednak są zbyt okrutne by o nich pisać i bestialskie by dawać fragmenty z filmów, krótkie sceny.
Na pewno bym zastosował przebywanie w zamkniętym pomieszczeniu.
Co się dzieje z człowiekiem w absolutnej ciszy?
Zaczynamy słyszeć dokładnie własne serce, pracę płuc. Nie wyczuwamy żadnego zapachu. A jeszcze okrutniejsze gdyby ciszę przerwać, przywiązać osobę, ostrzyc na łyso i nad głową umieścić pojemnik z wodą, z którego rytmicznie spadają krople.
To wydaje się niczym, ale to jedna z największych tortur. Człowiek nie wytrzyma godziny w takim stanie.
Oczywiście, gdyby zaistniała potrzeba, należałoby osobę nawet podtrzymywać na życiu medykamentami.

4-letnie dziecko.
Jak można było i jak można nadal, gdzieś w świecie? Bo tragedie niestety dzieją się cały czas.

A jak ktoś chce, to sobie dziś znajdzie.
Ten ryj, ta twarz. Oto jest twarz ku...y.
Nóż mi się dziś otworzył...

A przecież można pośpiewać, pobawić się , nauczyć, wysłuchać, zrozumieć, powygłupiać, przytulić, przebrać, nakarmić, umyć. Kochać. Żyć.