czwartek, 5 grudnia 2013

Nigdy nie śpi i ściga dzieci

Film niezwykły. Czarna groteska.
Kinomani z całego świata mają żal do reżysera, za ten jeden film.Tylko jeden. Charles Laughton, wybitny angielski aktor tylko raz postanowił stanąć za kamerą.
Efekt przeszedł wszelkie oczekiwania, film został uznany za kultowy, i stał się jednym z najważniejszych, nie tylko w osiągnięciach z lat 50-tych.

Moje filmy 28/40

Noc łowcy” - „Noc myśliwego” ( The Night of The Hunter – na podstawie powieści Davida Grubba) – USA 1955, reż.: Charles Laughton

Obsada: Robert Mitchum, Shelley Winters, Lillian Gish, Billy Chapin, Sally Jane Bruce

W czasie Wielkiego Kryzysu, w więziennej celi spotykają się dwaj osobnicy. Pastor Powell ( Robert Mitchum jako wędrowny kaznodzieja) oraz Ben Harper. Pierwszy ma wyrok 30 dni za kradzież, drugi oczekuje na wyrok śmierci.
Harper dokonał zabójstwa i kradzieży. Pieniądze, 30 tys. dolarów ukrył w lalce swojej córki. W nocy, przez sen, mamrocze o tym, naprowadzając pastora na trop. Ten, po odsiedzeniu kary, postanawia odnaleźć rodzinę i oczywiście zabrać pieniądze. Nie wie jednak dokładnie gdzie pieniądze z rabunku są. Wie o tym tylko starszy o parę lat brat dziewczynki.
Kaznodzieja dociera do miejsca, poślubia wdowę i zaczyna się poszukiwanie łupu. Kiedy kobieta orientuje się wreszcie w zamiarach nowo przybyłego, ten ją zabija. Terroryzuje dzieci, już wie o lalce.
W ostatniej jednak chwili, rodzeństwo ucieka przed nim. Wsiadają do łódki i odpływają. Mitchum niczym myśliwy za zwierzyną, podąża za nimi, wcale się nie spiesząc – pewny sukcesu. Rozpoczyna się najpiękniej sfilmowana scena filmu – ucieczka, pobyt w domku, nocowanie na strychu obory. Wszystko z oddechem łowcy na plecach.
Obraz na te kilka minut staje się wręcz surrealistyczny. Nocny sen, dzieci na sianie, w tle księżyc i jeździec pojawiający się dla nich niespodziewanie, z upiorną piosenką na ustach ( Leaning, leaning, safe and secure from all harm.
Leaning, leaning, leaning on the everlasting arms).

Jedną z ważniejszych scen filmu jest również prowadzony monolog-kazanie przez profetycznego Powella. Ma on na palcach lewej dłoni wytatuowany napis 'nienawiść' – HATE, na prawej dłoni zaś 'miłość' -LOVE. Ściska dłonie i prowadzi rozprawę o nieskończonej walce tych dwóch sił.

Garbicz i Klinowski o tym niezwykłym obrazie piszą tak:
To legendarny film, wspominany z nabożeństwem przez prawdziwych amatorów kina. Zachwycający surrealistów, marzycieli i wszystkich ludzi wrażliwych na poezję, wielowarstwowość znaczeń, magię halucynacyjnego stylu wizualnego.
To rarytas dla wtajemniczonych.

Fabuła filmu nie pozwala domyślić się nawet w przybliżeniu, jak wygląda film. Nie da się go również określić jednym uniwersalnym terminem. Film jest bowiem splotem komedii makabrycznej i obrazu atmosfery, ironicznego moralitetu i thrillera, a przede wszystkim – najdoskonalszym ekranowym ekwiwalentem opowieści E.T.A. Hoffmanna i baśni braci Grimmów”

Oto fragment tego przecudnego obrazu.
Ucieczka dzieci na dryfującej łódce.
I ten surrealistyczny, piękny obraz nocnych wydarzeń. Całość zasługuje na uwagę, a dokładnie kadry od 5 minuty.

Wejście do chaty, przejście obok krów, wspinaczka po drabinie, noc, sen, szczekające psy, pobudka i nagle pojawia się...





6 komentarzy:

  1. Nie oglądałem, muszę nadrobić.
    kminek

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadrabiaj. Zimą masz przerwę w zdjęciach, czas na kilka filmów się znajdzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Perełka, której nie wypada nie znać? Nie znam. To co napisałeś wciąga i zachęca do obejrzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie. Ten i kilka następnych jakie się pojawią. Filmy wybitne, a rzadko prezentowane w ostatnich latach w tv.

      Usuń
  4. Nie mam przerwy, tylko mam lenia :)
    kminek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed Świętami? Niech Cię dziewczyny zagonią do roboty!
      A zima czarno-biała też może zachwycić na kliszach.

      Usuń