Irlandzki
Boston z zielonego zamienił się w czerwony.
I
zabici i ranni.
I
wszędzie czerwono na portalach.
Główna
informacja wieczorna i poranna.
A
tymczasem jak podał Reuters i AFP w dniu wczorajszym, w kilku
zamachach bombowych w Iraku zginęło około 55 osób a rannych
pozostaje około 300.
W
USA szukają winnych, rewidują na ulicach, odpowiedzą na atak i
znajdą winnych.
W
Iraku pewnie nic takiego się nie stanie.
Ale
to nie ma znaczenia.
Ważne,
że nastąpił atak na Stany, wszyscy w szoku i nigdy do tej pory nie
widzieli takich scen.
Może
jakaś wycieczka w okolice Zatoki Perskiej?
To
kto wreszcie wywołał wojnę w Iraku?
Czyje
wojska tam walczyły i stacjonowały?
Kogo dziś obchodzi los tych ludzi?
Wielki
Wódz też kiedyś zapytał : „A ile dywizji ma Watykan?”
Też o tym właśnie wczoraj myślałem.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tutaj :)
OdpowiedzUsuńbędę zaglądała.
wanilia39
Zaglądaj Wanilko, zapraszam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMnie obchodzą. Myślę sobie, że za dużo tej śmierci. I to śmierci, na która tak strasznie obojętniejemy.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ale podobno, my Polacy identyfikujemy się tak bardzo z Amerykanami, i stąd już 2 dzień w TV tylko ten temat. Taki artykuł dziś przeczytałem. Nas podobno nie interesują ofiary zamachów w innych częściach świata...
OdpowiedzUsuńKiedys było duzo informacji o CCCP, a teraz o Ameryce. Nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło bo moze trochę sami Amerykanie się opamiętają i zmienią swoje patrzenie na demokrację. Do tej pory demokratyczne dla nich to, co zgodne z ich interesami. Jakby nie było to straszne są zamachy dla zwyklych ludzi, ktorzy po prostu chcą sobie spkojnie żyć.
OdpowiedzUsuń